czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 3 "Przypadkowe spotkanie"

Obudził mnie budzik. Nadal byłam zszokowana po wczorajszych wydarzeniach, ale musiałam iść do pracy. "I tak cię znajdę"... Im więcej myślałam nad tymi słowami tym bardziej zaczynałam się bać Zayna. Zamknęłam drzwi od domu i wystraszona poszłam do kafejki. Stojąc za ladą, po drugiej stronie ulicy zobaczyłam Zayna. Runęłam pod ladę i na czworaka wyszłam na zaplecze. Chyba mnie nie zauważył.
-Jessica, co ty robisz? - No nie. Mój szef spoglądał na mnie z góry. Miałam z nim dobre kontakty, więc pomyślałam, że może mnie wysłucha.
-Dzień dobry - Powiedziałam - Szefie, czy mógłby mnie pan puścić do domu? Bardzo pilna sprawa. Jeśli ktoś by się o mnie pytał, mógłby pan nic nie mówić?
Mój pracodawca był zdziwiony, jednak po chwili się zgodził.
-Dobrze, ale co się stało?
-Niestety nie mogę panu powiedzieć. Czy mogłabym pracować po południu, zamiast z rana? Bardzo proszę.
-Musiałbym pomyśleć. Przyjdź jutro o 15.00, dobrze?
-Dobrze. Bardzo dziękuję.
Wyszłam od strony zaplecza. Doszłam do domu inną drogą niż zwykle i ciągle rozglądałam się za siebie. Zamknęłam drzwi na klucz i wzięłam prysznic, a następnie włączyłam telewizję. Każdy dźwięk dochodzący z zewnątrz mnie "płoszył". Zasnęłam na fotelu.
Następnego dnia...
O 14.40 poszłam na rozmowę z szefem. Oznajmił mi, że mogę pracować po południu. Chciałam przynajmniej trochę zmniejszyć szansę spotkania z Zaynem.
Jakiś chłopak zamówił 5 kaw. Usiadł przy stoliku z jeszcze trzema chłopcami i jedną dziewczyną. Czasem na nich zerkałam i wydawało mi się, że rozmawiają o mnie. Skądś kojarzyłam ich twarze. Słyszałam szepty typu "to ona" lub "zwariowałeś? to nie może być ona". Nie do końca wiedziałam, czy na pewno mówią o mnie. Dziewczyna z ich stolika podeszła do lady.
-Cześć. Czy ty przypadkiem nie jesteś Jessica? -Co to miało być? Kim była ta dziewczyna?
-Skąd znasz moje imię?
-Pamiętasz imprezę u Zayna Malika? - zamurowało mnie - Tak między nami, uważaj na niego. Może być niebezpieczny.
-W ogóle cię nie pamiętam.
-Nie dziwię się. Wtedy trochę zaszalałaś z alkoholem. A tak w ogóle to jestem Pia. Tamci chłopcy to Liam, Niall, Louis i Harry - pomachali do mnie z uśmiechami na twarzach - są członkami zespołu, w którym jest Zayn. Nie byliśmy na sto procent pewni czy to ty.
Jak na razie im nie ufałam. Zayn na początku też był miły, a dopiero potem ukazał swoje prawdziwe oblicze. Nie miałam żadnych podstaw, żeby im uwierzyć na słowo, dlatego nie mówiłam dużo o sobie. Tak jak Zayn rano, oni przychodzili prawie każdego popołudnia.Czasem zamieniałam z nimi parę słów, zaczynałam nabierać do nich zaufania. Lecz zastanawiało mnie jedno i pewnego dnia spytałam się ich o to.
-Dlaczego Zayn nie przychodzi z wami na kawę po południu, tylko sam rano?
-Wiesz, trudno określić. - Louis miał jakiś dziwny wyraz twarzy. - Zayn jest takim typem człowieka. Dlaczego? Tego chyba nikt nie wie. On miesza się czasem w jakieś brudne sprawy i myśli, że o tym nie wiemy, ale to widać. Czasem chodzi spięty czekając na telefon od kogoś. Liam raz go nawet śledził.- Wydawało mi się, że Liam nie był z tego dumny.- Nie kablujemy na niego, bo to naprawdę fajny gość, przynajmniej dla nas...- Louis skończył swoją wypowiedź.
Następnego dnia do kafejki przyszedł tylko Liam. Nie było Pii i reszty chłopaków.
-Hej.
-Cześć.
-Jedną filiżankę tego co zawsze.
-Już się robi - uśmiechnęłam się - a gdzie reszta grupy?
-Aaa, oni pojechali na jakieś większe zakupy typu ciuchy, buty itp.
-A ty nie z nimi?
-Wiesz, na takie rzeczy wolę jeździć sam.
-Aha.
Fajnie się z nim gadało. Potrafił żartować i rozmawiać o rzeczach, które mnie interesują.
-Jessica?
-Hmm?
-Jutro po pracy,czy chciałabyś pójść ze mną na spacer?
Wystraszyłam się. Wyglądało to tak, jakby chciał to rozegrać identycznie jak Zayn. Wzbudzić moje zaufanie a potem się spotkać. W przypadku Zayna było gorzej, bo jak się napijesz to nie wiesz co robisz. Bałam się, że Liam mnie gdzieś zaciągnie. A może chce mnie zaprowadzić do Zayna?
-A gdzie chcesz ze mną pójść?
-Do parku.
O tej porze w parku będzie pełno ludzi, więc nic mi raczej nie grozić nie będzie.
-Dobra, ale spotykamy się w parku przy początku ścieżki. Zero przychodzenia pod dom.
-OK.
Był zadowolony, może nawet szczęśliwy, jednak ja nadal czułam lęk...
                                                                       *******  
Ratataa xD Jest trzeci rozdział. Rozchorowałam się na wakacje, więc leżąc w łóżku miałam czas żeby pisać. Ja to mam szczęście ;c Dosyć długo nie dodawałam, więc rozdział jest w miarę długi. Komentujcie :) Zasada ta sama co zawsze ;D

środa, 25 czerwca 2014

Zwiastun

No to mamy zwiastun :) Podoba wam się? Wielkie dzięki dla Klaudii, inaczej 'Mój jednorożec nazywa się Horan' za zrobienie zwiastuna ;D

czwartek, 19 czerwca 2014

Rozdział 2 "Szok"

Nienawidziłam wstawać, tym bardziej kiedy miałam kaca. Obudził mnie ból głowy. Miałam nadzieję, że jeszcze zasnę, więc nie otwierałam oczu i leżąc próbowałam przypomnieć sobie coś z wczorajszego wieczoru. Obróciłam się na drugi bok i "zderzyłam się" z czymś, a raczej z KIMŚ. Od razu otworzyłam oczy. Byłam w nieswojej sypialni a obok mnie powoli wybudzał się Zayn. Odwrócił się do mnie i zrobił lekko zdziwioną minę.
-Hej
Byłam w szoku! Budzę się w łóżku obok mojego znajomego, a on prawie w ogóle nie jest zdziwiony i wita się ze mną jakby nigdy nic!
Natychmiast zerwałam się z łóżka, przy czym uderzyłam się o coś w głowę. Ból był straszny. Zorientowałam się, że miałam na sobie tylko szorty i górną część stroju. Szybko pobiegłam poszukać mojej bluzki. Znalazłam ją na parkiecie i ubrałam. Starałam się coś przypomnieć i nagle miałam taki jakby przebłysk. Tańczyłam tyłem do Zayna w takim stroju, w jakim się obudziłam, a on trzymał mnie za biodra. Następnie sobie przypomniałam kilka twarzy, które poznałam wczoraj i więcej nic. W domu nie było chyba nikogo oprócz mnie i Zayna. Gdy tak stałam on podał mi tabletkę aspiryny i szklankę wody. połknęłam od razu. Nie za bardzo wiedziałam co robić i gdy tak stałam ktoś mnie objął od tyłu i zaczął całować po szyi. Kiedy odwróciłam głowę zobaczyłam Zayna.
-Puść mnie
-Przecież wczoraj ci się to podobało
Chwila. Co mi się wczoraj podobało? Czy między mną i nim doszło do czegoś... no wiecie czego? Niee. Przecież obudziłam się tylko bez koszulki, a resztę stroju miałam, w tym górę od stroju kąpielowego. Więc co mi się podobało?! Kiedy tak myślałam nawet nie zdałam sobie sprawy że Zayn dalej mnie całuje. Powoli zaczął wkładać swoje ręce pod moją koszulkę. Wyrwałam się z jego objęć i pobiegłam do drzwi wyjściowych.
-Zaczekaj skarbie - zawołał za mną Zayn - I tak cię znajdę!
Trochę się wystraszyłam, lecz to teraz nie było ważne. Musiałam dotrzeć do domu. Szybko pobiegłam pod mój adres. Bieganie w szpilkach nie jest miłe, więc po przybyciu na miejsce miałam odcisk. Ale najważniejsze, że byłam w moim domu. Byłam bezpieczna...
                                                                  ******
No to jest rozdział drugi :) jak wam się podoba? Proszę komentujcie. Ten sam warunek co zawsze ;)

wtorek, 10 czerwca 2014

Rozdział 1 "Impreza"

Obudziłam się o 11.20. Miałam wolne. Pomyślałam, że spokojnie zdążę się przygotować na imprezę. Na śniadanie zjadłam gofry z owocami. W wolnym czasie chodzę do schroniska pomagać przy zwierzętach. Mnie samej nie stać na mojego wymarzonego psa - Owczarka Niemieckiego. Nawet nie mam dużego podwórka. Po kilku godzinach zabawy ze zwierzętami wróciłam do domu i pooglądałam telewizję.. Była 17.00. Powoli zaczynałam się szykować. Po 20-minutowym prysznicu owinęłam się w ręcznik podeszłam do szafy. Były wakacje, a ostatnimi dniami temperatura sięgała do 30°C, więc postanowiłam ubrać jakąś bluzkę (najlepiej krótką) i szorty. Po chwili zastanowienia wybrałam ten komplet. Następnie makijaż. Umalowałam się lekko, ponieważ nie lubiłam mocnych makijaży. Nie mam specjalnych umiejętności jeśli chodzi o malowanie się, więc trochę mi to zajęło. Byłam gotowa o 18.30. Zamknęłam drzwi domu i poszłam w stronę kawiarenki, w której pracuję. Kiedy doszłam na miejsce poczekałam chwilkę i nagle zauważyłam, że obok mnie staje czarne BMW. Przyciemniana szyba się uchyliła i zobaczyłam uśmiechniętego Zayna.
-Hej
-Cześć
-Wsiadasz, czy czekasz na kogoś innego? - Spytał półżartem 
-Już wsiadam
Odjechaliśmy. Po kilkunastu minutach jazdy wysiedliśmy przed wielkim domem. Zayn mnie zawołał, więc poszłam za nim do środka. Wnętrze domu wcale nie było gorsze od wyglądu z zewnątrz.  No i oczywiście było dużo ludzi. Zauważyłam nawet małą scenę. Nie wiedziałam, że Zayn jest tak bogaty. Zdziwiło mnie to. Zapoznałam się z niektórymi, po czym poszłam zamówić sobie drinka. Bar też tam był. Nagle usłyszałam, że ktoś śpiewa na scenie. Był to Zayn i jeszcze czworo chłopaków, których nie znałam.. Chwila, Zayn potrafi śpiewać? Wydawało mi się, jakbym dopiero teraz naprawdę go poznała. Ogólnie impreza mi się podobała. Poszłam na parkiet i zaczęłam tańczyć. Wtedy zaczepił mnie Zayn....
                                                                                       *******
No to jest pierwszy rozdział. Podoba się? :) Znana zasada "CZYTASZ = KOMENTUJESZ" ;) i ten sam warunek jak w prologu, czyli piszę dopiero wtedy jak będzie przynajmniej jeden komentarz ;)

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Prolog

Ze snu wyrwał mnie budzik.
Popatrzyłam na niego. Była 6.00 - za godzinę miałam być w pracy. Ciężko się podniosłam i poszłam się ogarnąć. Około 6.30 byłam gotowa. Wyszłam z mojego skromnego domu i pomaszerowałam do kawiarenki, w której pracuję. Nie było mnie stać na auto. Moi rodzice zmarli rok temu, a ja jako 20-latka musiałam radzić sobie sama. Nie miałam przyjaciół ani chłopaka i było mi z tym dobrze. Myślę, że jestem typem samotniczki. Po 20 minutach doszłam na miejsce. Słodką kawiarenkę "Różyczka" powoli otwierano. Przywitałam się z moimi współpracownikami, włożyłam fartuch i weszłam za ladę. Zaczęli przychodzić pierwsi klienci. I znowu on. Przychodził tu codziennie punktualnie o 8.00. Zawsze się na mnie gapił. Był Mulatem o pięknych oczach. Podejrzewam, że w moim wieku. Zamówił to co zwykle i jak miał w zwyczaju zaczął się na mnie patrzeć. Starałam się nie zwracać na to uwagi.
Nagle zdarzyło się coś nowego, mianowicie zagadał do mnie.
-Hej - powiedział z uśmiechem na twarzy
-Cześć
-Jestem Zayn. Zayn Malik.
-Jessica - odpowiedziałam
Już chciał coś powiedzieć, ale zadzwonił mu telefon. Mówił, że musi iść. Pożegnałam się z nim bez przekonania.
Od tamtego czasu rozmawiał ze mną zawsze, kiedy przychodził, np. o pogodzie, czasem, że był na jakiejś imprezie i innych mało ważnych sprawach. Lecz ostatnio mnie zaskoczył. 
Gadaliśmy o tym, co zawsze. Nagle mnie spytał;
-Słuchaj, Jessica. Jutro urządzam imprezę w moim domu. Może chciałabyś przyjść?
Zamurowało mnie. Pierwszy raz ktoś mnie poprosił o taką rzecz. Po chwili zastanowienia odparłam "OK". Uśmiechnął się.
-Przyjdź jutro o 19.00 pod tą kafejkę. Podjadę po ciebie.
-Dobra.
Musiał już iść. Po pracy wróciłam do domu. Byłam tak zmęczona, że nawet nie wzięłam przysznicu, tylko położyłam się na łóżko i momentalnie zasnęłam.
                                                                   ******
No i mamy prolog :) Mam nadzieję, że blog się wam spodoba. Jeśli będzie przynajmniej jeden komentarz dodam pierwszy rozdział ;)